Cześć Wam! Ostatnio dobrze idzie mi pisanie ulubieńców. Regularnie mogę wyłonić kilka nowych perełek z moich zbiorów kosmetycznych,a tym samym opublikować post, który bardzo lubicie oglądać. Oczywiście poprzednicy z piedestału nie pospadali, nadal ich bardzo lubię, ale nie widzę sensu żeby co miesiąc pokazywać Wam to samo (stąd biorą się luki w regularności) :)
Jeśli jesteście ciekawi co było w poprzednich ulubieńcach to zapraszam do kliknięcia TUTAJ gdzie znajdują się ulubione kosmetyki wakacji. Tym razem będzie skromnie objętościowo, ale kosmetyki i akcesoria zacne.
Na początek absolutne makijażowe cuda - cienie w kremie Awesome Metals Foil Finish marki Makeup Revolution. Posiadam dwa (moim zdaniem najładniejsze) czyli Rose Gold oraz Magnificent Copper. Trwałe, niedrogie i absolutnie cudownie wyglądające na powiekach. Stosuje je najczęściej wklepane palcem (wtedy dają efekt płatków złota) lub w formie metalicznej kreski. KOCHAM i molestuje namiętnie (na dzień tez, a co!)
Pozostając w temacie makijażu kolejnymi ulubieńcami są dwa pędzle. Jeden z nich to biały śliczny puchacz marki ZOEVA... Niby taki niepozorny i podobny do Hakuro 79, ale jaki on jest miękki i jak wspaniale rozciera cienie to się w głowie nie mieści. Miłość czuję.
Drugi pędzelek jest marki Maestro i jest najwygodniejszym, najcieńszym i najbardziej precyzyjnym pędzelkiem ever. Dzięki niemu w końcu wychodzą mi porządne kreski za każdym razem (kiedyś to bywało rożnie)
Po zachwytach nad kolorówką przyszła kolej na pielęgnacje i tutaj mam dwóch godnych reprezentantów tej kategorii:
Peeling do ciała za grosze, dostępny powszechnie i o przyzwoitym składzie. Dorwać możecie go w Rossmannie za jakieś 10-14 zł, a w zamian otrzymujecie cudowny solny zdzierak z oliwa z oliwek, który nie tylko masuje, usuwa martwy naskórek i pobudza krążenie, ale także cudownie nawilża.
Ostatnia w tym zestawieniu jest dziegciowa maseczka oczyszczająca z serii Bania Agafii. Jest to glinkowa, gotowa maseczka o pięknym zapachu, która delikatnie oczyszcza, nie wysusza, ściąga pory i nawilża skórę. Koszt to 8 zł za 100ml i dobre działanie - super
Mam nadzieję, że i tym razem Was nie zawiodłam i byłam okropną, niedobrą kusicielką namawiającą do zakupu tych tutaj wyżej wymienionych ulubieńców miesiąca. Z chęcią przeczytam co skradło we wrześniu Wasze serca. Czekam na komentarze, bo możliwe że sama się na coś skuszę :)
Buziole!
Adka :)
ja właśnie wczoraj zamówiłam swoje pierwsze pędzle z Zoeva i czekam na przesyłkę :) wśród nich jest właśnie pędzel do rozcierania który jest twoim ulubieńcem
OdpowiedzUsuńNa pewno się w nich zakochasz! Są rewelacyjne :)
UsuńJesienne akcenty były dobrym pomysłem do fotek:)
OdpowiedzUsuńMaseczkę znam i lubiłam bardzo :3 A na cień zostałam już skuszona :> :> :>
OdpowiedzUsuńIiiiiiiiiiiiii kasztanki :3 i żołędzie :3
Usuń<3
Usuńbardzo fajne zdjęcia, te cienie w kremie wyglądają bardzo fajnie ;)
OdpowiedzUsuńCienie w kremie sa bajkowe *-* a ja jestem sroczka :D
UsuńTeż mam tę maseczkę i również jestem zadowolona z efektu jaki daje. Co do MR to czekam na Iconic 3, palete róży i rozświetlacz Golden Light, nie mogę się doczekać paczki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te cienie :)
OdpowiedzUsuńJaki wstyyyyd, a ja jeszcze nic z MUR nie mam :D
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
No jak too *-* cienie kupuj :D
UsuńCienie z MUR wyglądają bosko! Przepiękne jesienne odcienie :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę dziegciową posiadam i jestem równie zadowolona jak Ty :).
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa peelingu z Rossmanna - czyżby kolejny cukier zatopiony w parafinie, czy ma w miarę porządny skład? Szukam dobrego zdzieraczka do ciała.. ;-)
OdpowiedzUsuńNie ma w składzie parafiny dlatego jestem nim tak bardzo oczarowana :)
UsuńPrzyznam że kompletnie nie znam tych produktów ale najważniejsze, że tobie służą.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości wypróbowałabym tych cieni. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłam te cienie z Makeup Revolution powiedziałam na głos WOW i szczęka mi opadła, super są. pięknie wyglądają.
OdpowiedzUsuń:zostałaś nominowana do LBA :)
OdpowiedzUsuńhttp://littlebowbow.blogspot.ie/2014/09/liebster-blog-award.html
Mam folię z Makeup Revolution w kolorze Pure Platinum ale jakoś nie mogę się do niej przekonać tak do końca...może muszę troszkę więcej nad nią popracować :-). Na pędzle ZOeva czaję się już od dłuższczego czasu ale wciąż nie mogę się zdecydować bo uwielbiam moje Ecotools.
OdpowiedzUsuńZoeva jest świetna jeśli kupisz choć jeden pędzelek to się przekonasz. Folie najbardziej podobają mi się nakładane palcem, bo wtedy dają efekt płatków złota :>
Usuń<3 <3
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbowałabym tą maseczkę;) bardzo lubię kosmetyki rosyjskie;)
OdpowiedzUsuńOhh Zoeva szczęście Ty moje <3 kiedy zasilisz moje zacne grono pędzelków :D Mam nadzieje, że już nie dlugo:) urodziny w grudniu zbliżają sie wielkimi krokami <3
OdpowiedzUsuńRose Gold wreszcie zamówiłam :)
OdpowiedzUsuńFolie kładą mnie na łopatki.Gdzie dorwałaś Rose Gold bo muszę go mieć?
OdpowiedzUsuńNie miałam nic, ale peeling mnie kusi :))
OdpowiedzUsuń